Komentarze: 3
W książęcej komnacie panował półmrok rozświetlany tylko z lekka blaskiem bijącym z kominka.
-Dziwy się dzieją panie ,oj dziwy...-zagadnął trefniś Klejdinst ciszę zaległą przerywając.
-Taa kompromitacyje jakoweś ludziska złe hetmanowi naszemu zgotowały..-zachmurzył się wielki książę Janas
-Gadają co to alchemią się jakąś parać począł i proszki magiczne dla swego rycerstwa po cichu gotował na wyspie Cyprem zwanej..-szepnął trefniś Klejdinst
-Nierycerskim ci to i wiary w to dawać nie będę i basta. A jak tam nasze w ten Weekend się potykali-zaciekawił się książę -Praw mi tu szybko bom na wieści z świata szerokiego łasy..
-A juści panie ,a juści-podrapał się w głowę swoją ,owalną błazen
-Dudek ...pan Dudek w końcu w szranki stanął i osiem ostatnich minut bramkę po swojemu czarował..
-To Hiszpan Rafa przekonać się do niego musiał ..-ożywił się nieco książę
-A gdzie tam panie ...jeno Reina czerwień otrzymał i pole opuścić musiał...
-Ale w dwóch spotkaniach kolejnych pauzować będzie co szansą ci dla Dudka przednią na powrót stać się może..
...a wiatr wiał i wiał jęki wśród wież grodu wydając
..A JAK NASZE GRAĆ TAK PIĘKNIE POCZNĄ TO I U KRZYŻAKÓW Z GRUPY WYJDZIEM.....WYJDZIEM