sty 24 2006

jak szalec to szalec ;]


Komentarze: 2

no  wiec jak juz wspomnialem w temacie jak juz zaczolem pisac to co mi tam bede pisal jeszcze wiecej.

 A wiec zacznijmy moze od niedzieli bo to utkwilo mi najbardziej w pamieci ;] wstalem sobie rano tzn oudzilem sie obok mojego Aniolka :* podrozcylismy sie itc ;] w koncu udalo sie nam wyjsc z łóżka mieliśmy plan jechac do kuznicy zobaczyc tamtejsze wraki .Tesciowie wybierali sie do kościółka i mieli wrocic po nas zaraz po mszy ale okazalo sie ze mame glowa boli wiec jedziemy od razu na wycieczke familijną ;) mialo byc fajnie no i w sumie bylo gdyby nie mala wpadka doslownie wpadka .Podjechalismy pod tamtejsze molo widok byl zajebisty,zamarznieta zatoka sloneczko chowajace sie za chmurami normalnie cudo.Wraz z moim Aniołkiem zaczelismy biegac po zamarznietej tafli lodowej (zajebiscie slisko bylo)oddalilismy sie ok 300 metrow od ladu.Zaóważyłem skupisko kaczek chcialem pstryknac pare zdjec ;] podchodze jakies 15 metrow od stada mowie -skarbie nie idz dalej , sam zrobilem jeszcze jakies 3do5 krokow pstryklam zdjecie krok do przodku jeszcze i bum wpadlem do wody dobrze ze bylo mi po barki bo kurwa utopil bym sie (jak wpadalem to jeszcze cisnolem aparatem zeby w razie czegos on sie jeszcze nie utopil)jakos sie wygramolilem calusi mokry mowie -Kochanie idz w strone brzegu (czy cos takiego) i kurwa drugi raz jebany lod sie podemna skruszyl (wszyscy mi mowia ze wygladam jak wychudzona gadzinka)to to znowu musze wychodzic ide sobie do samochodu woda ze mnie kapie (w sumie to barzdiej zamarzala bylo ok -12)  no i tak po ok 15 min nasz niedzielny spacerek sie zakonczyl zamiast wrakow sam stal bym sie wrakiem :/ ale luz na szczescie nic sie nie stalo.Fakt faktem ludzie jezdili po zatoce samochodami byli w pizdu dalej niz ja ale to ja musialem wpasc.Wrocilismy do domku cipla kapiel pozniej jeszcze cos barzdiej rozgrzewajacego :* nio i tak minela mi niedziela w sumie nam .

dzikeuje to by bylo na tylko :)

 

jabajba : :
Aniołek Twój :*
24 stycznia 2006, 20:48
Hej Kochanie :* musze przyznac ze rozsmieszyles mnie bardziej niz to zazwyczaj robi Mateusz...
kocham Cię śliczniusie noteczki takie mysiopysiowate mua moj Ty pultaseczku :*
ps masz bardzo wygodnisie kolaneczka :*
jabaj
24 stycznia 2006, 15:15
no widze ze sie dzialo ziomek :] dobrze ze jest ok co ja bym bez ciebie zrobil ;)

Dodaj komentarz